Spotykałem się z moim kumplem, gawędziłem i chillowałem, kiedy wspomniał o swojej przyjaciółce, afrykańskiej piękności, która była trochę dzika.Mało wiedziałem, że zamieni nasze leniwe popołudnie w dziką jazdę.Gdy tylko weszła, temperatura w pokoju wzrosła.Była wizją w swoim obcisłym uniformie, jej duży, krągły tyłek błagał o dotyk.Mój kumpel dał jej zielone światło, a ona nie traciła czasu, opadając na kolana i biorąc mnie w usta.Doznanie było obłędne, jej ciasna, ciepła cipka owijała się wokół mojego pulsującego kutasa.Ale chciała więcej.Błagała, żebym ją pieprzył mocniej, żeby dotarła do tego słodkiego wyzwolenia.Zobowiązałem się, dając jej to czego pragnęła.A gdy w końcu pozwoliłem się rozluźnić, była tam gotowa skosztować każdą ostatnią kropelkę.To była dzika, hardcore'owa sesja, której nie zapomnę szybko.