Kusiłem nowicjuszkę, nowicjusza w świecie cielesnych rozkoszy, swoim uwodzicielskim językiem.Ta latynoska syrena, ozdobiona w ponętną bieliznę, z zapałem eksplorowała królestwa oralnej rozkoszy.Kiedy oddawała się smakowi własnego pożądania, wyczułem jej oczekiwanie.Korzystając z chwili, zaprosiłem ją do udziału w uczcie, a ona ochoczo przyjęła.Nasze języki splotły się w namiętnym tańcu pożądania, gdy badaliśmy nawzajem swoje ciała.Widok jej naturalnych, soczystych cycków, wywołał dreszcze na moim kręgosłupie.W miarę narastania gorąca, objąłem ją, nasze ciała splotły w rytmicznym tańcu żądzy. Widok jej obfitego tyłka, widok do oglądania, rozpalił moją namiętność jeszcze bardziej.To było coś więcej niż tylko spotkanie seksualne; było świadectwem miłości do piękna, amatorskiego uwielnienia.